poniedziałek, 30 listopada 2015

S jak Szalik

Wyzwanie drugie czyli szaliki we wszystkich kolorach tęczy. Miniatury robione własnoręcznie, ten kolorowy natomiast pochodzi z ciuchlandu. Sadako i Pat starają się opatulić stosownie do pogody.


Ciepłe swetry czy dresy to konieczność.



Niezbędne są też rękawiczki.



Szalikiem można się otulić.



Albo owinąć niemal po czubek nosa.


Przy okazji widać wyraźni jak moja komórka nie lubi zdjęć przy sztucznym świetle. Muszę wyciągać dodatkowe lampy żeby komórczak łaskawie zdołał pstryknąć fotkę, a kolory, jak widać, muszę potem poprawiać w fotoszopie.

sobota, 28 listopada 2015

P jak Poduszka

Mogłabym zawołać jak królik z Alicji "Jestem spóźniona!" Cóż, przy tak szarej pogodzie ciężko się pozbierać, tym bardziej że wreszcie remontują balkony i okno w pokoju w którym szyję jest zaklejone niebieską folią. Udało mi się wreszcie wyleźć z gawry i zrobić zdjęcia hurtem. A zatem 'p' jak poduszka... albo poduszki.


Sadako udaje księżniczkę na ziarnku grochu.


Spodnie kończyłam wczoraj wieczorem podszywając nogawki. Muszę jeszcze wykończyć górę, ale z tym poczekam aż skończą balkon. Lista tego, co jeszcze muszę uszyć jest bardzo długa.