wtorek, 9 czerwca 2015

Szafa gra

Po raz pierwszy od dawien dawna spędziłam bardzo miłą niedzielę. Zazwyczaj nie jestem w stanie szyć z powodu siły wyższej, ale tym razem mi się udało. Poniżej rezultaty.


Półgolf w ciepłym, słonecznym kolorze.

Wprawdzie nie doszłam jeszcze jak ustawić w moim pseudo-aparacie rzeczywiste kolory, stąd też nasycenie barw, ale wygląda to ładnie i ciepło.


Sadako już odzyskała głowę po zabiegach fryzjerskich. Trzy dni moczenia w Silanie pomogło - włosy są mięciutkie w dotyku i dają się rozczesać. Półgolf jest jeszcze nieskończony, muszę podszyć brzegi. Ale wygląda fajnie. No i na razie kończę z szyciem dzianin, kolejne są buty, kurtka, spodni i sukienki.

I na koniec faktyczne kolory dostępnych materiałów, i lepsza fotka ozdobionej bluzeczki.

Od lewej od góry: biały, cytrynowy, słoneczny pomarańcz. Pudrowy niebieski, lila, bladomiętowy. Morelowe pasy (róż nie jest tak nasycony), bladopomarańczowy, niebieski w białe grochy, czarny.


Zbliżenie na liliową bluzeczkę pocieniowaną i ozdobioną brokatem.


Przy okazji dorzuciłam conieco do sklepiku. A szafa gra i buczy.