czwartek, 21 maja 2015

Mazaje

Coś czuję, że za szybko się od maszyny do szycia nie odkleję. Wczoraj nadeszła paczka od mojego najukochańszego Rawnoska, a w niej pełno pięknych materiałów. Do tego znajoma robiła czystkę w mieszkaniu i doniosła mi całe torby różnorakich skrawków. Oczy mi się świecą jak znicze na widok tego dobra, a najchętniej bym szyła przynajmniej cztery rzeczy na raz. Aż szkoda, że doba ma tylko 24 godziny...


Getry za kolana w ślicznym kolorze lila.


Ale to jeszcze nie punkt główny programu. Otóż znowu zmniejszyłam wykrój, tym razem za mocno. Bluzeczka wyszła za krótka i wąska, ale wcale się nie przejęłam bo to był punkt wyjściowy pewnego eksperymentu. Również w kolorze lila.

Bluzka we wzorki.

Użyłam do tego fioletowego mazaka do tkanin i farbki 3d brokatowej, też do tkanin. Efekty są zadowalające, i zarazem pokazują co można zrobić z jednolitym materiałem. A więc sezon eksperymentów uważam za rozpoczęty!
P.S. Obie rzeczy już trafiły do sklepiku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz