wtorek, 9 czerwca 2015

Szafa gra

Po raz pierwszy od dawien dawna spędziłam bardzo miłą niedzielę. Zazwyczaj nie jestem w stanie szyć z powodu siły wyższej, ale tym razem mi się udało. Poniżej rezultaty.


Półgolf w ciepłym, słonecznym kolorze.

Wprawdzie nie doszłam jeszcze jak ustawić w moim pseudo-aparacie rzeczywiste kolory, stąd też nasycenie barw, ale wygląda to ładnie i ciepło.


Sadako już odzyskała głowę po zabiegach fryzjerskich. Trzy dni moczenia w Silanie pomogło - włosy są mięciutkie w dotyku i dają się rozczesać. Półgolf jest jeszcze nieskończony, muszę podszyć brzegi. Ale wygląda fajnie. No i na razie kończę z szyciem dzianin, kolejne są buty, kurtka, spodni i sukienki.

I na koniec faktyczne kolory dostępnych materiałów, i lepsza fotka ozdobionej bluzeczki.

Od lewej od góry: biały, cytrynowy, słoneczny pomarańcz. Pudrowy niebieski, lila, bladomiętowy. Morelowe pasy (róż nie jest tak nasycony), bladopomarańczowy, niebieski w białe grochy, czarny.


Zbliżenie na liliową bluzeczkę pocieniowaną i ozdobioną brokatem.


Przy okazji dorzuciłam conieco do sklepiku. A szafa gra i buczy.

4 komentarze:

  1. Hej! Gdzie się ukrywałaś? Deprecha , deprechą , ale od razu z profilu wywal słowa "pozbawiona jakiegokolwiek talentu". Szyjesz cudne ciuszki, to mało? Robisz fajne buciki. I pewnie masz jeszcze wiele talentów. Za stara na lalki? Też coś, jestem rocznik 58 i wcale tak się nie czuję. Cudowny świat lalek uzdrawia z depresji i odmładza. Uwierz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Aż się unoszę na różowej chmurce pod sufitem =] Depresja schowała się pod mostem, i miejmy nadzieję że tam zostanie. Co do bycia za starą na lalki to jest to wypowiedź sarkastyczna, ale, jak wiadomo, sarkazm gubi się w słowie pisanym. A świat lalek jest lekarstwem na wszystko, szczególnie na pochmurne dni =]

      Usuń
  2. Pani D. to trudna przeciwniczka - z kalibru tych
    najcięższych a najbardziej podstępnych - niewielu
    w Nią wierzy, niewielu traktuje na poważnie, co tylko
    wzmaga siłę jej oddziaływania...

    zgadzam się, że lalki są dobre - prawie! - na wszystko :)
    pozdrawiam cieplutko - rocznik '73 - wciąż za młody, by
    rzucić lale, laleczki, lalunie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, a najgorzej radzić sobie z nią samemu.

      Oj tak, szczególnie kiedy potrzeba czegoś ku pokrzepieniu serc ;)
      Jestem rocznik nieco młodszy, '80, ale uważam że wiek nie gra tutaj żadnej roli bo najważniejsza jest pasja =]

      Usuń