sobota, 21 marca 2015

I znowu buty

Skończyłam przyklejanie podeszew. I zaliczyłam fejspalm po zorientowaniu się, że zamiast wykroju o wielkości 6,3cm użyłam 7cm. Siedmiomilowe buty niemalże. Argh. Ale wróćmy do tematu.


Jakoś trzeba te podeszwy przytrzymać...

Jedyną wadą jest to, że pianka kreatywna się bardzo łatwo odkształca i w tej chwili widać ślady po spinaczach.


Same buciki prezentują się całkiem, całkiem.







Jakie ja mam zgrabne nogi.


wtorek, 17 marca 2015

O Janku, co psom szył buty

A raczej but. Sztuk jeden, bo w drugim jeszcze doklejam wkładkę, a do obu i tak muszę jeszcze zrobić podeszwy. Tak, powoli się budzę ze snu zimowego. Udało mi się zmobilizować do przekopania mieszkania w poszukiwaniu odpowiedniego materiału, po pół roku bezskutecznych próśb. Cóż, życie idzie dalej, czas goni, i dopiero teraz mam co pokazać.
Do tego wszelkie wykroje muszę najpierw przeskalować, wydrukować i dopiero po uszyciu widzę co jeszcze dopasować i co zmienić. Tak samo jest w przypadku butów - dopiero teraz widzę jak muszę zmodyfikować wykrój żeby następn wyglądały dużo lepiej. Nie potrafię sama zrobić wykroju, więc muszę korzystać z cudzych i dopiero potem modyfikować. A do tego ręce, piersi i mózg opada od przerabiania tego samego wykroju po kilka razy (patrz poprzedni post czyli tshirty).


Kolor w sam raz na zimę. Jesień i wiosnę również.


Widok z boku.




I mały bonusik - niespodziewanie dostałam w prezencie świetną komódkę na biżuterię. Sadako z dumą prezentuje nowy mebelek, a ja kwiczę z radości.


Na wierzchu leżą różnorakie duperelki, które dostałam wraz z komódką. Cud, miód i orzeszki!